
Otóż nie tylko to, że są podziwiane przez wiele innych kobiet na świecie, ale jak się okazuje – obie stosują kosmetyki z jadem pszczelim, który powszechnie używany jest za alternatywę dla botoksu. Dlaczego? Otóż jad pszczeli (apitoksyna) świetnie walczy ze zmarszczkami i pomaga zachować młody wygląd. Apitoksyna intensywnie stymuluje syntezę kolagenu i elastyny, dzięki czemu napina i ujędrnia skórę oraz pomaga zachować jej sprężystość. Co więcej, działa regenerująco na skórę redukując mikrouszkodzenia. A jak do kosmetyku doda się do preparatu 24-karatowe złoto, to możemy poczuć się jak koronowane głowy, a blask złota skutecznie rozświetli skórę i spowoduje, że marszczki będą mniej widoczne.
Ja przez kilka miesięcy testowałam kosmetyki Bee Pure / Bee Yes (beeyes.pl) i muszę przyznać, że jestem z nich bardzo zadowolona. Moja skóra dostarcza mi sporo problemów – raz wydziela za dużo sebum, po czym staje się zbyt przesuszona (i to nie jest kwestia kosmetyków, po prostu taki jej „urok”), a zmarszczki każdego dnia walczą, by jeszcze lepiej widział je świat….
Kosmetyki mają bogatą konsystencję, ale nie przeciążają skóry – bez problemu można wykonać makijaż – mało tego: serum z drobinkami złota jest doskonałą bazą – mocno nawilża i rozświetla. Idealna jest też maska – stosowana regularnie naprawdę poprawia kondycję skóry – zmniejsza też wielkość porów jednocześnie nie dając efektu pieczenia, czy ściągania, co jest dosyć częste w tego typu preparatach.
Mam dla Was dobrą wiadomość: Gdybyście chciały same sprawdzić, jak one działają – możecie przetestować np. maseczkę za jedyne 1,00 pln! Jak? Zamówcie dowolne próbki Bee Pure na hasło: TrendDash, a otrzymacie na każdą z nich rabat 10 zł, do tego koszt Pocztą Polską gratis, czyli płacicie np. za maskę tylko 1,00 pln.
Fot. Marta Sliwak, USMagazine